Teraz w Polsce nie ma już kwarantanny, która dotyka każdego. Wielu z nas, o ile ogólna sytuacja na to pozwala, może we własnym zakresie zdecydować, czy w czasie wolnym wyjdzie w przestrzeń swojej okolicy. Może też w miarę możliwości próbować trzymać się w czasie wolnym daleko od tłocznych miejsc. Choroba jednak jest dalej wśród mieszkańców kraju, kontynentu i świata. I dla niektórych jest szczególnym zagrożeniem. Stąd wzięły się zmiany w działaniu niektórych instytucji, szczególnie tych, w których znajdują się osoby z grupy ryzyka. Takimi osobami są m. in. osoby przebywające na stałe w domu pomocy społecznej. Jedna z nich jest przyjaciółką gdańskiej rodziny. Zwykle spędzają wspólnie część lata, dzieląc się radością ze słońca. W tym roku jednak ze względu na pandemię koronawirusa nie było to możliwe. Ośrodek, aby chronić podopiecznych przed kontaktem ze światem zewnętrznym, wstrzymał możliwość odwiedzin w swoich murach. Nie można również wziąć podopiecznych ośrodka na wakacje. Nie mogą też oni samodzielnie wyjść do sklepu. Ale dozwolone są odwiedziny na świeżym powietrzu, o ile każda ze stron pozostanie po swojej stronie płotu. W ten właśnie sposób podopieczna ośrodka spotkała się po długiej rozłące z przyjaciółmi. Przywieźli jej piknik i swoją obecność. Po dwóch stronach płotu wspólnie i ostrożnie zjedli piknik.
Nowadays in Poland there is no general quarantine for all the society. A lot of us, if situation lets us, can decide for themselves if to leave home or not during ones free time. However, the disease is still out there – in the world, in the country, in the continent. And for ones it is more of a danger. Hence the changes in some institutions’ way of working. Among those are social welfare homes. One of the residents of such is a woman, who usually used to spend holidays and part of summer with a familly of friends. This year it was not possible – not for Easter, not for the long weekend, not for summer. They could visit her, as long as the visit is outside in the garden and each part of the meeting remains at its side of the fence. Thus they met – outside, her on one side of the fence, and them on the other.
**
Mój projekt jest o nas. Zapraszam Cię do podzielenia się swoją historią z kwarantanny lub z czasu obecnego. Co się wydarzyło w Twoim życiu? Odpowiedzi możesz udzielić tutaj.
najgorzej, gdy osoba starsza już nie może się poruszać i jedynym kontaktem jest dotyk… to bardzo dramatyczne i bolesne czasy
PolubieniePolubienie
To prawda. To bardzo dramatyczne i bolesne dni.
PolubieniePolubienie